Dokładnie dwa tygodnie temu, 5 kwietnia, odbyło się posiedzenie Miejskiej Komisji Wyborczej w sprawie wniosku o skreślenie Mariusza Musiałowskiego z listy kandydatów na burmistrza. Choć wielu mieszkańców może nie być tego świadoma, to do ostatniego dnia kampanii ważyły się losy jego uczestnictwa w wyborach, a decyzja o jego skreśleniu mogłaby spowodować polityczne trzęsienie ziemi w naszej gminie. Postanowiliśmy zajrzeć za kulisy tego niecodziennego wydarzenia.
Mariusz Musiałowski, zgłaszając swoją kandydaturę na burmistrza Miejskiej Komisji Wyborczej w Kleczewie poświadczył, że jest osobą bezpartyjną, choć jeszcze w poprzednich wyborach parlamentarnych legitymował się członkostwem w partii Polska 2050 Szymona Hołowni.
Innego zdania w tej kwestii była osoba, która przesłała do Komisarza Wyborczego w Koninie dowody uprawdopodabniające, że Mariusz Musiałowski jest nadal związany z partią polityczną, której liderem jest Szymon Hołownia. Według autora wniosku włodarz gminy Kleczew złożył nieprawdziwe oświadczenie odnośnie swojej przynależności partyjnej. Swoje przekonanie autor wniosku oparł na bazie informacji, które uzyskał od partii Polska 2050 Szymona Hołowni w ramach informacji publicznej. Pierwsza informacja przesłana przez Przewodniczącą Zarządu Regionu Polska 2050 w Wielkopolsce potwierdzała, że Mariusz Musiałowski jest nadal członkiem partii. Z kolei kolejna informacja nadesłana później przez Zarząd Polska 2050 Szymona Hołowni wskazywała, że obecny burmistrz jest zawieszony w prawach członka partii. Partia przesłała więc dwie rozbieżne informacje, które nie pozwalały na ostateczne potwierdzenie przynależności lub braku przynależności partyjnej kandydata na burmistrza.
Posiedzenie Miejskiej Komisji Wyborczej w Kleczewie w sprawie oceny wniosku o skreślenie kandydata na burmistrza było bardzo burzliwe. Trwało ponad trzy godziny, co świetnie pokazuje, jak wiele było wątpliwości w tej sprawie i potwierdza, że członkowie komisji nie byli zgodni w ocenie tego, czy burmistrz naprawdę przestał być członkiem partii politycznej. Mariusz Musiałowski mógł rzeczywiście obawiać się wykluczenia swojej kandydatury z wyborów, gdyż na posiedzenie komisji przybył w towarzystwie pani mecenas. W trakcie posiedzenia komisji przedłożył pismo posła na Sejm, Adama Lubońskiego, które zawierało informację, że pod koniec lutego zrezygnował z członkostwa w partii Polska 2050 Szymona Hołowni. Jednocześnie we wspomnianym piśmie poinformowano, że wszystkie udzielone przez partię odpowiedzi w trybie dostępu do informacji publicznej były nieprawidłowe, czytaj niezgodne z prawdą.
Część członków komisji nie uznawała pisma przedstawionego przez burmistrza za dowód wystarczający, aby ostatecznie mogło on rozstrzygać o braku jego przynależności partyjnej. W ich opinii pismo przedłożone przez burmistrza nie pozwalało na właściwą ocenę tego czy rzeczywiście podjął prawne i faktyczne kroki do ustania jego członkostwa w partii. Pewne wątpliwości budziło to, że pismo przedstawione przez burmistrza nie było oficjalnym pismem Zarządu Koła, potwierdzającym ustanie członkostwa w partii, a jedynie “oświadczeniem” posła tej partii.
Ten brak zgodności członków komisji był doskonale widoczny podczas głosowania nad oceną tego, czy burmistrz złożył prawdziwe oświadczenie w sprawie swojej przynależności partyjnej. Niewiele wtedy zabrakło, by Mariusz Musiałowski pożegnał się z ubiegania o stanowisko burmistrza gminy Kleczew na następną kadencję. Przeciwnych skreśleniu go z listy kandydatów było pięciu członków komisji, natomiast czterech pozostałych było odmiennego zdania i opowiadało się za jego skreśleniem. Wystarczy by głos jednego członka komisji powędrował w przeciwną stronę, a Mariusz Musiałowski uczestniczyłby w tych wyborach już tylko jako wyborca, a nie kandydat na burmistrza.
Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. Miejska Komisja Wyborcza w Kleczewie składa się z 9 członków reprezentujących różne komitety. Wśród osób w komisji nie było jednak przedstawicieli dwóch kandydatów na burmistrza: Krzysztofa Kwiatkowskiego i Jarosława Bąk. Można przypuszczać, że gdyby jednak mieli tam swoich przedstawicieli, to biorąc pod uwagę szorstkie relację łączące ich z obecnym burmistrzem, wykreślenie Mariusza Musiałowskiego z listy kandydatów stałoby się faktem.
Pod uchwałą Miejskiej Komisji Wyborczej w Kleczewie podpisało się jedynie 5 członków komisji.
Dominika Socha, zgłoszona przez KWW Mariusza Musiałowskiego
Marek Wiśniewski, zgłoszony przez KWW Ziemia Konińska – Nowa Energia
Danuta Andrzejak, zgłoszona przez KWW Nasz Powiat
Anna Łukasik, zgłoszona przez KKW Trzecia Droga
Ewa Jakubowicz, zgłoszona przez KKW Koalicja Obywatelska
Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że pozostała czwórka członków komisji, która opowiedziała się za skreśleniem burmistrza z listy kandydatów na burmistrza, odmówiła złożenia podpisu pod dokumentem. Zapewne nie chcieli w ten sposób legitymizować swoimi podpisami treści uchwały, która jest niezgodna z ich postrzeganiem tej sprawy.
Wątpliwości budzi w tej sprawie też to, dlaczego partia Polska 2050 przesyłała do autora wniosku informacje, które wskazywały, że Mariusz Musiałowski jest nadal członkiem partii politycznej. Stanowisku przedstawione przez posła Adama Lubońskiego, że dane kandydata Mariusza Musiałowskiego zostały usunięte z systemu z opóźnieniem, przez co kolejne przekazywane odpowiedzi w trybie dostępu do informacji publicznej były nieprawidłowe, można uznać za dość kontrowersyjne. Może wynikać z tego, że w partii istnieje więcej niż jeden rejestr, a autor wniosku otrzymał informacje określające członkostwo z dwóch różnych rejestrów, w których były zawarte inne dane określające członkostwo burmistrza. Taka sytuacja może wskazywać na to, że partia nie jest jeszcze dobrze zorganizowana pod względem odpowiedniej koordynacji aktualności wpisów zamieszczanych w systemach partii.
Podjęliśmy również nieudaną próbę kontaktu z Komisarzem Wyborczym w celu uzyskania jego stanowiska w tej sprawie. Z informacji, które uzyskaliśmy od osób trzecich wszczął on postępowanie wyjaśniające w celu weryfikacji wiadomości powziętych od autora wniosku. Nie wiemy jednak jakie ustalenia poczynił i jakie informacje uzyskał w toku prowadzonego przez niego postępowania.
Wiemy natomiast to, że decyzja pięciu członków komisji ocaliła Mariusza Musiałowskiego przed najgorszym dla niego scenariuszem i ostatecznie to wyborcy podejmą decyzję czy powierzą mu sprawowanie tej funkcji na kolejną kadencję.
fot. lm.pl
Chcesz być na bieżąco? Śledź nas w Google News. kliknij w link i zaznacz gwiazdkę z etykietą „Obserwuj”.