„Gospodarka, głupcze!” – to słynne hasło zwycięskiej kampanii wyborczej Billa Clintona. Parafraza tych słynnych słów prezydenta USA zawarta w tytule ma na celu podkreślić jak wielkie znaczenie dla poprzednich, jak i przyszłych wyborów ma pozyskanie głosów mieszkańców wsi. To właśnie tam może rozegrać się decydująca walka o zwycięstwo w wyborach. Doskonałym tego przykładem były wybory prezydenckie w 2020 roku, gdzie Andrzej Duda zwyciężył minimalnie z Rafałem Trzaskowskim, właśnie dzięki głosom mieszkańców wsi.
Mariusz Musiałowski w wyborach samorządowych w 2018 roku osiągnął imponujący wynik w pierwszej turze wyborów, co pozwoliło mu objąć stanowisko burmistrza.
Wracamy na chwilę do 2018 roku i przeanalizujemy jak rozłożyły się głosy w wyborach na burmistrza w poszczególnych obwodach. Gdzie Mariusz Musiałowski pokonał swoich konkurentów, a gdzie musiał uznać ich wyższość? Jak głosowało miasto, a jak wieś? Gdzie rozegra się decydująca walka o zwycięstwo w nadchodzących wyborach? Nasza krótka analiza pozwoli Wam zorientować się, jak rozkładały się preferencje wyborcze w naszej gminie.
Posługując się danymi z Państwowej Komisji Wyborczej, gmina Kleczew liczy 9668 mieszkańców, ale uprawnionych do głosowania w wyborach w 2018 roku było 8066 mieszkańców. Ważny głos w wyborach na burmistrza oddało 5340 wyborców. Spośród nich 2730 zagłosowało na Mariusza Musiałowskiego, 1328 na Marka Wesołowskiego oraz 1282 na Krzysztofa Kwiatkowskiego.
Jak głosowało miasto?
Na samym początku zajmiemy się analizą wyników w mieście Kleczew. Znalazły się tam 3 obwody głosowania, ale zlokalizowana była tam też 4 komisja wyborcza, w której głosy mogli oddać mieszkańcy sołectw Izabelin, Jabłonka, Janowo, Przytuki, Sławoszewek, Sławoszewo oraz Wielkopole.
Gdyby sami mieszkańcy Kleczewa mieli zdecydować kto zostanie burmistrzem w gminie, to zostałby nim Mariusz Musiałowski. Zdobył tutaj 891 głosów na 2323 łącznie oddanych. Tylko w jednym obwodzie głosowania Mariusz Musiałowski musiał uznać wyższość swojego rywala. Był to obwód nr 2 (ul. Akacjowa, aleja 600 – lecia od nr 37, Cechowa, Chopina, Dębowa, Jubileuszowa, Kasztanowa, Kolejowa, Leśna, Młynarska, Poznańska od nr 32, Rzemieślnicza, Słoneczna, Sosnowa, 11 Listopada do nr 12, 50 lecia Kopalni Konin). Wygrał tam Krzysztof Kwiatkowski. W pozostałych dwóch obwodach w Kleczewie zwyciężył obecny burmistrz, choć jego zwycięstwo w mieście nie było tak przekonujące jak w obwodach na wsi.
Jak głosowała wieś?
Prawdziwa przewaga Mariusza Musiałowskiego zarysowała się na obszarze wiejskim. Tam zdecydowanie wyprzedził całą konkurencję. Spośród wszystkich zdobytych przez niego głosów, aż 67% (1839) pochodziło od mieszkańców terenów wiejskich.
Można tu zauważyć pewną zależność. Im bliżej rodzinnej miejscowości Mariusza Musiałowskiego, tym bardziej rosła jego przewaga nad rywalami. Cała zachodnia część gminy, od Złotkowa przez Budzisław Kościelny na Adamowie kończąc, zdecydowanie poparła Mariusza Musiałowskiego.
Tylko w 3 obwodach znajdujących się na zachodzie gminy Mariusz Musiałowski zdobył 1449 głosów (53 % wszystkich głosów). I same głosy z tych obwodów to więcej niż Marek Wesołowski i Krzysztof Kwiatkowski zdobyli w tamtych wyborach.
Podsumowanie
Choć Mariusz Musiałowski zwyciężył również mieście, to rozkład głosów pokazuje, że zdecydowanie jego największym kapitałem wyborczym jest wieś. Równomierne rozbicie głosów między kandydatów w Kleczewie sprawi, że to na wsi może rozegrać się decydująca walka o zwycięstwo w wyborach. Zmiany preferencji nawet niewielkiej grupy mieszkańców wsi mogą mieć strategiczne znaczenie dla wyników wyborów. I to właśnie pozyskanie jak największej liczby głosów mieszkańców wsi będzie kluczem do zwycięstwa w nadchodzących wyborach.
fot. lm.pl
Chcesz być na bieżąco? Śledź nas w Google News. kliknij w link i zaznacz gwiazdkę z etykietą „Obserwuj”.
